Międzyzdroje to dla mnie i mojej rodziny niezwykle sentymentalne miasto. Bywam tam odkąd pamiętam, jednak wiele lat temu to miasto przeszło tak spektakularną metamorfozę, że wakacje w tym kurorcie przestały być wypoczynkiem i relaksem. Tłumy turystów, gwar i wysokie ceny. Mimo to nie wyobrażam sobie choć raz w roku nie zjeść gofra na molo czy podziwiać panoramy z Kawczej Góry.
mój sposób na udane wakacje nad morzem
Od wielu lat już, kiedy wybieram się nad Bałtyk, wynajmuję hotel w miejscowości pobliskiej. Tym bardziej teraz, kiedy towarzyszą mi małe dzieci, to pod nie wybieram miejscowość, która jest cicha, spokojna i często wyludniona. Wynajmujemy zwykle domek letniskowy, który jest w zasadzie w pełni wyposażonym trzypokojowym mieszkankiem. Mega wypasiony plac zabaw, sala zabaw w razie niepogody urządzona w jednym z domków, parking. Ale, co najważniejsze. Nasza miejscówka jest usytuowana kilkaset metrów od morza, skąd do plaży droga wiedzie przez las i wydmy. Cudo! Plaża czysta, szeroka. Ludzi mniej, ciszej. Raj dla rodzin z dziećmi.
Relacje z naszych wakacji często można zobaczyć na Instagramie.
Międzyzdroje i atrakcje dla dzieci
Nasza nadmorska miejscówka to cisza, relaks i spokój. Ale. Dzieci lubią atrakcje. A i rodzice chcą się wyrwać od ciągłego usuwania piasku z każdego możliwego miejsca. A zatem. Co warto zobaczyć w Międzyzdrojach? Gdzie się udać żeby cała rodzina była zadowolona? Gdzie zjeść i na co warto zwrócić uwagę? A może jest coś co lepiej sobie darować? Przekonaj się co nas zachwyciło, a które miejsce rozczarowało. Zaczynamy!
Kawcza Góra
To jedno z najwyższych naturalny punktów widokowych na zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Liczy sobie 61 m n.p.m.
Na Kawczej Górze znajdują się pamiątkowe obeliski, ale mało kto udaje się tam właśnie dla nich. Celem jest widok ze szczytu – Zatoka Pomorska, Woliński Park Narodowy i niemieckie porty. Bezkresny Bałtyk. Na Kawczą Górę wiedzie kilka ścieżek: dwie przez las (dłuższa i krótsza droga) oraz schodami z plaży. Schody są dość strome i zdarza się, że ich stan nie jest idealny. Wspinaczka po nich z małymi dziećmi może nie należeć do bezstresowych przyjemności. My idąc na Kawczą Górę wybieramy zawsze drogę wiodącą przez las. Zdecydowanie nie warto brać wózka (rowery mogą dojechać tylko do połowy trasy) bo na szczyt prowadzą schody, bywają strome podejścia. My wyposażyliśmy się w nosidło dla niemowlaka, a starsza córka w razie zmęczenia sprawnie wskakiwała na ręce taty. Wspaniała wycieczka, piękny las, cudowny widok z góry. Natura. Warto pamiętać o wygodnych butach, wodzie i środku odstraszającym kleszcze, a także o spacerze w ciszy. Cisza w lesie jest fajna. Wstęp wolny.
Żubrowisko
Parking znajduje się przy drodze nr 102, a trasa do pokonania pieszo to około 2 km czarnego szlaku w jedną stronę. Jest przepięknie. Droga wiedzie przez las. Daliśmy radę wózkiem (piaszczysty odcinek trochę utrudnił ale dobrze, że wzięliśmy wózek), który służył przedszkolakowi bo młodsza córka była w nosidle. Wyszło dobrze, bo obie strony pieszej wędrówki w obie strony to dla czterolatki za dużo tym bardziej, że to nie jedyna atrakcja w ciągu dnia. Nie obyło się bez zbierania śmieci, co wydaje się straszne. Warto zatem, oprócz środka na kleszcze i wody, mieć przy sobie woreczek na niepożądane znaleziska.
Wstęp do zagrody żubrów wynosi 5 pln bilet normalny, 3 pln bilet ulgowy, dzieci do 3 roku życia wchodzą za darmo.
W zagrodach oprócz żubrów można podziwiać sarny i bielika. Liczyliśmy też na oglądanie dzików jednak w tym przypadku czekała nas zaskakująca niespodzianka. Tak, widzieliśmy dziki. Nie były one jednak w zagrodzie, a stanęły tuż za nami. Tak, cała rodzina dzików, w tym locha z młodymi, która sapała i wierciła kopytem w piachu, wpatrywała się w nas dobre kilka minut. Gdybym była sama z dziećmi zapewne przeżyłabym to spotkanie dużo gorzej bo był moment dość nerwowy, szczególnie dla starszej córki. Po chwili dziki oddaliły się a my mogliśmy ruszyć dalej. Pracownicy żubrowiska twierdzili, ze dziki były nie tamtejsze i musiały wejść z zewnątrz w poszukiwaniu jedzenia. Podobno zdarza się to często. Mimo tego spotkania, wspaniała wycieczka.
Bałtycki Park Miniatur
Park usytuowany jest na obrzeżach miasta, a znajdują się w nim miniatury najbardziej znanych budowli z 9 nadbałtyckich krajów. Pięknie odwzorowane 30 budowli i około 200 m2 miniaturowych kolejek, a wszystko usytuowane w obpowiednim porządku wokół jeziorka imitującego Bałtyk. Ciekawe miejsce. Warto zwrócić uwagę na mapę przed wejściem do parku – pinezką można zaznaczyć miejsce z którego przyjechaliśmy. Ostatecznie jednak wyszliśmy stamtąd mocno rozczarowani. Nasza wycieczka w parku miniatur trwała jakieś 10 minut, dzieciaki się niecierpliwiły, nudziły się i jedyne czego chciały to usiąść w kąciku zabaw na terenie mini parku. Dla Adama to była totalna porażka choć muszę przyznać, że miniaturowe budowle były fascynujące.
Za bilety płaciliśmy 17 złotych za przedszkolaka i po 20 złotych za osoby dorosłe, niemowlak wchodził za darmo. Świetne miejsce dla dużo starszych dzieci.
molo i gofry
Na molo znajduje się ukochana przez nas kawiarnia. Pijąc w niej kawę i jedząc gofry z musem serowo-śmietanowym z truskawkami, wgapiamy się w morze. I to w połączeniu ze spacerem w głąb morza, punkt obowiązkowy każdego pobytu w Międzyzdrojach. Ale. Tylko raz i w godzinach kiedy nie ma tam tłumów. Inaczej to nie przyjemność, a przepychanki.
plaża
Jeśli plaża w Międzyzdrojach to tylko odcinek wschodniej części Międzyzdrojów. Tam, gdzie znajduje się Kawcza Góra, za kutrami rybackimi. Inne miejsce to plaża w Międzywodziu – jest idealna dla rodzin z dziećmi o każdej porze dnia i roku.
smażalnia ryb
Jedna i jedyna miejscówka ze smażeniną, którą z czystym sumieniem polecam. Świeża ryba, cudownie wysmażona, do tego świeże, dobre surówki. Miła obsługa. Ale co najfajniejsze. W oczekiwaniu na posiłek można siedzieć na plaży, a cały posiłek spędzić wgapiając się w morze. Ściany smażalni są oszklone, widać kutry, zachód słońca. Super miejsce.
Tutaj więcej smażalnia Strzecha
Restauracja Port
Piękny historyczny budynek, wspaniała architektura. Taras z widokiem na morze i plażę, a obok bezpośrednie na nią zejście. Restauracja przyjazna dzieciom – wysokie krzesełko dla maluchów, kredki i kolorowanki, przewijak w łazience. Menu dla dzieci nie zachwyca bo to po prostu fast food w mniejszej porcji. Jednak pomidorowa z ryżem, świeżo wyciskany sok, trochę rybki od taty i lodowy deser to posiłek wygryw. Rodzice też zachwyceni – borowikowa z borowikami (to wcale nie takie oczywiste), świeży tatar, pyszne wino. Nawet schabowy powala.
Tutaj więcej Restauracja Port
bistro bar Willa 777
Rodzinny klimat samoobsługowego baru mlecznego klasy premium. Polska domowa kuchnia, możliwość zakupu “na wynos”. Lokaj przyjazny dzieciom, miła atmosfera i pyszne jedzenie. Dla dzieci atrakcją jest chociażby przepyszny kompot.
Tutaj więcej bistro bar Willa 777
Papugarnia
Na pierwszy rzut oka wizyta w papugarni to wspaniały pomysł. Zrezygnowałam jednak po opiniach znajomych, którzy akurat opuścili to miejsce. Papug jest około 40. Za bilety płacili 2 x 19 złotych osoba dorosła, 15 złotych przedszkolak, dzieci do 2 roku życia wchodzą za darmo. Sporo.
To fajne miejsce kiedy ma się pewność, że dziecko będzie potrafiło zachować ciszę i nie wystraszy się siadających na przykład na ramieniu papug. W innym przypadku wizyta może potrwać kilka minut, a ptaki mogą podłapać krzyki dziecka. Ptaki zadbane, miła obsługa, ale to zawsze smutny widok kiedy zwierzaki są w zamknięciu, a dziennie przewijają się w ich jedynym maleńkim domu setki, jak nie tysiące, zwiedzających.
Znasz atrakcje godne polecenia? Koniecznie dopisz je w komentarzu. Stwórzmy wspólna listę miejsc wartych odwiedzenia i tych, które lepiej omijać. Buziaki!