Kobieta w ciąży – wzbudza różne reakcje. Czasem w dobrej wierze, a czasem z premedytacją, ludzie pozwalają sobie na teksty lub zachowania, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Jakie?
Ciąża to stan, który prowokuje. Zdecydowanie i ewidentnie daje niektórym do zrozumienia, że z pełnoprawnej, wartościowej i niezależnej fizycznie i intelektualnie osoby stałam się chodzącym inkubatorem, który kierowany jedynie działaniem hormonów, bezwiednie poddaje się woli masy. No dobra, trochę przejaskrawiłam, ale tym zdaniem próbuję sama sobie wytłumaczyć jakim cudem ktoś nie może się powstrzymać przed dotykaniem mojego brzucha, przed komentowaniem w niewybredny sposób mojego wyglądu czy udawaniem ślepoty z jednoczesnym skrętem karku w wyścigu do sklepowej kolejki.
Zebrałam kilka tekstów, które na ciężarną działają jak płachta na byka. Hormony? Być może . Ale teksty o których mowa zwykle są mało wybredne lub brak w nich zrozumienia. Jakie to teksty? Sprawdź czy sama nie uraczyłaś koleżanki jednym z nich!
Ale masz wielki brzuch! Chyba niedługo rodzisz?
Jesteś pewna, że to nie zaszkodzi dziecku?
Po co Ci butelka? Chyba zamierzasz karmić piersią…
O Boże, ale Ci spuchły stopy!
Tylko mi tu nie zacznij rodzić.
Ale Ci dobrze, dostaniesz 500+.
Musisz być szczęśliwa, w końcu ciąża to stan błogosławiony.
Nie przesadzaj, poród to taka większa kupa.
Wcale tak nie myślisz, to przez hormony.
O, widzę, że będzie dziewczynka. Na chłopca to byś wypiękniała.
Wyśpij się na zapas.
Ciąża to nie choroba.
Tym razem to chyba wpadka, co?
Współczuję Ci porodu, ja prawie umarłam.
Jesteś pewna kto jest ojcem?
Jak dasz na imię? Serio? Znak taką jedną…
Myślisz, że sobie poradzisz?
Kolejna dziewczynka? A kiedy chłopiec?
Jak urodzisz to dopiero zobaczysz…
Mogę dotknąć brzucha?
Kiedy wracasz do pracy?
Ile przytyłaś?
Jedno piwko nie zaszkodzi, nie przesadzaj.
Dziś ciężarne nie mają na co narzekać, kiedyś to było…
Szkoda, że Wam się nie udała parka.
Ja bym się chyba nie odważyła na Twoim miejscu na kolejne dziecko.
Jesteś pewna, że sobie poradzisz?
Uśmiałaś się czy zirytowałaś? Ciekawa jestem czy sama spotkałaś się z którymś z tych tekstów? A może znasz jakiś inny? Koniecznie podziel się nim w komentarzu :*