Kiedy przygotowywałam się do bycia mamą, skupiałam się na tym, aby dziecku niczego nie brakowało. Chciałam mieć wszystko pod kontrolą, na wszystko lekarstwo pod ręką. Bałam się, że w środku nocy z soboty na niedzielę oczywiście, czegoś mi zabraknie. Wydawało mi się, że chusta czy nosidło załatwi sprawę bliskości. I owszem, ale tylko do pewnego momentu. Jeśli bowiem chodzi o emocje dziecka, fizyczna bliskość to nie wszystko i żeby o nie dbać musimy szukać nowych rozwiązań, dopasowanych do dziecka.
Z biegiem czasu stwierdziłam też, że zupełnie czego innego potrzebują dzieci niż to, co wydaje się dorosłym. O oczywistych potrzebach dzieci nie piszę – jestem pewna, że doskonale je znacie.
czy dziecku może czegoś brakować?
Kiedy, jako dorośli, mówimy, że czegoś nam w dzieciństwie brakowało, zwykle nie mamy na myśli, że rodzice nie kupili nam jakiejś zabawki czy ubrania. Albo nie zabrali na zagraniczne wakacje. Jeśli odczuwamy jakiś brak czy tęsknotę to zwykle obraca się ona wokół tego, że nasi rodzice nie mieli wystarczająco dużo czasu. Nadmiar obowiązków nie pozwalał im na to co chcieliby robić. Dzieci z kolei utwierdzał w przekonaniu, że wszystko jest ważniejsze od nich. I ja wiem, to co robią rodzice – robią z myślą o dzieciach. Jednak po latach i wielu chwilach do namysłu zadaję sobie pytanie, czy naprawdę tego wszystkiego potrzebowaliśmy – ubrań, zabawek, umilaczy czasu spędzanego często w pojedynkę? Ile z nas chciałoby poczuć się jako dziecko ważne, rozumiane czy wysłuchane? Usiąść z rodzicem i nie włączać telewizora, za to pogadać. Nie spowiadać się i przepytywać – pogadać.
pff, pogadać – to nie zawsze takie proste
Czyżby? To nie te czasy, że krępujemy się rozmawiać o uczuciach bo sami tak zostaliśmy wychowani. Nie ten moment żeby udawać, że emocje to tabu. Jesteśmy mądrymi i świadomymi matkami więc emocje naszych dzieci chcemy traktować poważnie, z szacunkiem. Stereotypy odkładamy w kąt. Na zawsze.
Poza tym, mamy dostęp do narzędzi, które pomagają nam zadbać o uczucia i emocje naszych dzieci na co dzień. Zero pompatyczności i zawstydzania, za to świetna zabawa, przyjacielskie pogaduchy i wspólnie spędzony czas. Brzmi fajnie, prawda? Co jak co, ale domowa izolacja to chyba najlepszy moment żeby działać. I nawet nie musimy wpuszczać kuriera z naszym zamówieniem 🙂
Jak to możliwe? Anna Karcz, która jest psychologiem dziecięcym, z emocjami dzieci ma do czynienia na co dzień i to właśnie ona opracowała narzędzia, które dla dorosłych są wspaniałą podpowiedzią czego szukać, na co zwrócić uwagę, a nawet jak zadać pytanie. Dla dziecka to z kolei powód do nieskrępowanej zabawy, która pozwala mu zastanowić się nad własnymi odczuciami i nastrojami, podzielić się tym z zaufaną osobą i utwierdzić w przekonaniu, że jego emocje są zupełnie normalne, ważne i dostrzeżone. Bajka!
Emocje dziecka. Drukujesz – korzystasz
Ile chcecie, jak często i z dowolną liczbą dzieci. Zobaczcie poniżej, z jakich materiałów możecie skorzystać.





Emocje Dziecka – to propozycja kalendarza, scenariusza zajęć i kart pracy. Wszystkie te materiały oscylują wokół emocji, nastrojów dziecka i jego samopoczucia. Pomagają rozwijać kompetencje emocjonalno-społeczne. Korzystanie z kart w domu, szkole czy nawet gabinecie psychologa pozwala na poznanie emocji dziecka, ale też samo dziecko uczy się je dostrzegać, nazywać, radzić sobie z nimi. Wszystko dzieje się naturalnie, w przyjaznej atmosferze zabawy.
I tak jak pisałam kiedyś – nie ma złych emocji. Są tylko takie, z którymi nie bardzo wiemy jak sobie radzić, nawet jako dorośli. Warto więc nauczyć tego nasze dzieci – że ich emocje są ważne i akceptowane. Że one same są ważne – nasze dzieci.
Tutaj znajdziesz przydatne materiały:
-
Kalendarz emocji 2020 „Jak się dzisiaj czuję?”
-
Karty Pracy – rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne „Kim jestem? Co czuję? Czego potrzebuję?”
-
Karty Pracy – rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne „Odkrywamy Emocje”
-
Scenariusze Zajęć „Emocje”
•••
partner wpisu – Emocje Dziecka