No, Mamo. Przyznaj się, ile razy myślałaś tak o sobie? Ileż to razy przeszło Ci przez myśl, że jesteś złą matką, że nic Ci nie wychodzi i krzywdzisz swoje dziecko? Hmm? Założę się, że nie raz… a ja już wiem dlaczego…
byłam złą mamą…
Miałam tak samo. Miałam, bo właśnie zdałam sobie sprawę z tego co robiłam, że uważałam siebie za najgorszą opcję dla własnego dziecka. Poważnie, były takie momenty, że sądziłam, że może faktycznie, się nie nadaję, że może dziecku jest ze mną gorzej niż lepiej więc co ja tu w ogóle robię. Serio. Na temat swój jako matki własnego dziecka zdanie miałam najgorsze z możliwych. Być może Ty też tak czujesz a ja chciałabym podzielić się z Tobą swoim odkryciem. Chcę abyś o sobie, jako mamie, miała realne zdanie. Realne czyli dobre. Bo ja wiem, ja jestem pewna, że jesteś dobrą mamą, najlepszą opcją dla własnego dziecka.
co czuje zła mama?
I to było najdziwniejsze, że w głębi serca wiedziałam, że w wychowaniu córki kieruję się szczerą i bezinteresowną miłością, że intuicja podpowiada mi co innego niż otoczenie. Że tak naprawdę to co robię, robię dobrze. Czułam, że Ami jest ze mną dobrze. Ale to nie wystarczyło. Bo toczyłam wewnętrzną walkę pomiędzy tym co inni a tym co ja. Czy Ty też toczysz taką walkę na emocje i uczucia? Jeśli tak to zapewne czujesz się bardzo zmęczona i przytłoczona, prawda?
dlaczego byłam złą mamą?
dlaczego Ty uważasz się za złą mamą?
Odpowiedź jest tak banalna, że aż trudno mnie samej było się domyślić w czym rzecz.
Otóż jesteśmy złe bo tak twierdzi otoczenie. Rzecz jasna nie wszyscy, ale jednak głosy w tym temacie były na tyle intensywne i przekonujące, że zaczęłam w to wierzyć. Zaczęłam rozważać czy aby na pewno te osoby nie mają racji. Przecież mają w większości doświadczenie w rodzicielstwie, przecież nikt nie może chcieć dla mojego dziecka źle więc skoro mnie krytykuje to robi to by chronić bezbronne dziecko. Byłam taka naiwna. Aż mi smutno jak sobie pomyślę, że pozwalałam ludziom na wypowiadanie się w kwestiach tak intymnych jak częstotliwość tulenia dziecka, masakra.
Byłam złą mamą bo słuchałam fałszywych ekspertów, doradców i pseudo życzliwych osób. No bo jak można za życzliwą radę uznać cokolwiek co podważa autorytet matki, jej wiarę w siebie, spokój rodziny? No nie można. I zrozumienie tego zajęło mi to sporo czasu, ale lepiej późno niż wcale.
Byłam złą mamą bo zrobiłam za małą selekcję książek, poradników i programów przeznaczonych dla mam. Poważnie, jest kilka pozycji obowiązkowych dla rodziców ale cała reszta to badziewia pisane i tworzone przez fanatyków jakiegoś określonego sposobu na wychowanie. I choć ostatecznie uważam, że nie ma złego sposobu (no, może oprócz wychowania bezstresowego), to jednak przesada nie jest dobra w żadnej dziedzinie. A już na pewno nie jest wskazana postawa, która krzyczy, że tylko jedna metoda jest właściwa (czytaj moja) i jeśli robisz inaczej to z założenia krzywdzisz dziecko. Smutny przekaz bo niewłaściwy.
inny to inny i już
Byłam złą mamą bo dałam sobie wmówić, że skoro to moje pierwsze dziecko to ci, którzy już są rodzicami jako jedyni mają rację. Albo, że rację ma większość. A wiesz kto ma rację? Każdy. Ale każdy na własnym podwórku.
I ja też mogę Ci napisać, że dobrze jest tak a nie inaczej. Ale ostatecznie wiem, że zrobisz jak uznasz za stosowne i moja rola to stać z boku, podpowiedzieć i… na tym zakończyć swoją rolę. Bo to Twoje podwórko i różni się od mojego. I już.
Inne nie znaczy gorsze. A najgorzej jest słuchać ludzi, którzy nie dopuszczają innej możliwości niż ich własne opinie. Tak właśnie jest z terroryzmem cyckowym, odwieczną walką pomiędzy porodem naturalnym a cc i z wieloma innymi kwestiami.
obecna zła mamo!
Zwracam się do Ciebie trochę z prośbą, trochę z nadzieją, że dostrzeżesz to czego mnie nie udało się dostrzec przez długi czas macierzyństwa. Być może szybciej zauważysz, co i kto może czynić z Ciebie złą mamę bo Kochana, Ty nie jesteś zła. Źli są ludzie, którzy sprawiają, że tak własnie się czujesz. Proszę, zadbaj o siebie, o swoje dziecko i Wasz spokój bo to najlepsza droga do zdrowego rozwoju. Wiesz co robić. Trzymam kciuki!