Możesz się z tym zgodzić lub nie, ale uważam, że szczęśliwe dziecko nie oznacza szczęśliwej mamy. Odwrotnie już tak.
Więc jak z tym szczęściem u Ciebie, Mamo?
dowiedz się
Macierzyństwo to taka bardzo wdzięczna posada do wytykania wszelkich możliwych błędów głównemu wykonawcy. A w zasadzie nie błędów tylko innej postawy, odmiennego zdania i wszystkiego co nie do końca spotyka się z uznaniem obserwatorów. Idąc tym tropem domyślasz się zapewne, że wiąże się to z mimowolnym poznaniem wielu opinii, rad i pouczeń ze strony osób postronnych. Szczególnie młodej mamie z pierwszym maluszkiem takie nachalne doradzanie może namieszać w głowie, bo że w sercu to więcej niż pewne. Jakie jest moje rozwiązanie? Rady z którymi od razu i na 100% się nie zgadzam puszczam z wiatrem, a te, które wprowadzają chaos lub sprawiają, że zaczynam się nad tym zastanawiać – sprawdzam u źródła, potwierdzam (lub obalam) za sprawą nauki, rzetelnej wiedzy czy opinii autorytetu. I dalej już wiem co myśleć i robić.
mogą Ci się spodobać:
👉 Nie bądź ananas, bądź miły dla nas!
👉 Najlepsze rady macierzyńskie, jakie kiedykolwiek otrzymałam.
zaufaj sobie
W momencie przyjścia na świat mojego pierwszego dziecka otrzymałam pakiet. Składało się na niego dziecko, nowa rola matki, obwisłe ciało i… intuicja. I to właśnie ona, intuicja, była najlepszym prezentem jaki może wymarzyć sobie kobieta i matka. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo pomogła mi ona pokonać wszystko to, co działo się wokół mnie i mojego dziecka złego. Intuicja dała mi niezwykłą pewność siebie. I nie w takim sensie, że teraz to ja jestem madka i wszystko wiem najlepiej ale w takim, że choć błądzę i choć wielu rzeczy nie wiem i popełniam masę błędów to kieruję się sercem i dobrem dziecka i w głębi wiem, że to co robię, robię najlepiej jak potrafię. I że jestem najlepsza z możliwych dla własnego maleństwa. I po raz pierwszy w życiu, z noworodkiem na ręku, poczułam co to wiara w siebie. Zaufaj sobie, Mamo!
mogą Ci się spodobać:
👉 Odkryłam dlaczego jestem złą mamą…
odpuść
Wiem, słyszysz to z każdej strony i aż się gotujesz w środku kiedy ktoś rzuca takim płytkim i totalnie z choinki urwanym tekstem. Ja słysząc bym sobie odpuściła po raz któryś w ciągu dnia mam ochotę dodać: ok, ja sobie odpuszczę ale w takim razie bądź o 6:00 u mnie i zacznij od zmywania naczyń, ogarnij dziecko do przedszkola, drugie nakarm i przewiń, a dalej już będziesz wiedzieć co robić bo wszechobecny syf nie pozwoli ci spocząć. Mniej więcej.
Ale. Sama przyznasz, że coś w tym jest. To na prawdę głupi tekst (podobnie jak “prześpij się kiedy dziecko śpi”) jednak bez cienia luzu, olewactwa i przymykania oczy nie ujedziesz. Chcąc nie chcąc, ja to wiem. Z doświadczenia.
mogą Ci się spodobać:
👉 Bałagan? Jaki bałagan? Królewna idzie napić się kawki
👉 Większość z Was zapomniała o tym wychowując dzieci…
nie porównuj
Nie da się uchronić przed porównywaniem siebie czy dziecka do innych mam i ich pociech. I to z obu stron. Ale rób to kiedy masz wątpliwości czy ubrać dziecku śniegowce czy jesienne buty jeszcze wystarczą albo coś równie błahego. Nie porównuj siebie i swojego dziecka na zasadzie testu ostatecznego od którego to porównania zależy czy poczujesz się fatalną matką. Serio. Gdzieś wyczytałam, że dzieci do 12 roku życia tak odmiennie się od siebie rozwijają, że totalnym nieporozumieniem jest porównywanie ich osiągnięć, tempa rozwoju itp. Może warto wziąć to do serca. Bo porównywanie ma służyć ocenie zdrowia dzieci i w zasadzie po to normy zostały ustalone. Tworząc je psychologowie czy pediatrzy nie mieli na celu udupić nas, matek. Nie udupiajmy się zatem same.
mogą Ci się spodobać:
👉 Moje dziecko lepsze? O tym, że nic nie spadło mi z nieba.
to minie
Najbardziej bezpodstawną opinią na temat macierzyństwa jest ta, która mówi, że macierzyństwo to monotonia, powtarzanie w kółko tego samego, nudy i “siedzenie w domu”. Nic, absolutnie nic, nie zmienia się tak szybko jak codzienność z dzieckiem, jego rozwój, możliwości. A najczęściej zmiany zachodzą kiedy pomyślisz sobie “uff, ogarnęłam smoczek, teraz będzie spokój” choć u mnie hitem jest “zasnęła, teraz popracuję”…
Morał jest taki, że jakkolwiek nie było by źle (pobudki, kolki, smarki czy ogólny syf) nic nie trwa wiecznie i prawda jest taka, że minie szybciej niż się spodziewasz a w niektórych przypadkach możesz nawet zatęsknić.
mogą Ci się spodobać:
👉 Macierzyństwo to monotonia, nuda i rutyna? Przekonaj się jak to jest naprawdę!
przeproś
Czujesz, że oddalasz się od dziecka bo nie możecie się dogadać? Powiedz mu o tym. Nawrzeszczałaś choć to Twoja frustracja ujrzała światło dzienne a nie przewinienie dziecka? Przeproś je. Bo zdarzyć się może (i zdarza!) każdemu, ale nie każdy wie, co z tym później zrobić. Pamiętaj, że przepraszam przywraca spokój, nie przekreśla szacunku, potwierdza miłość.
Przeproś siebie. Za obwinianie się, za branie na siebie zbyt wiele, za to, co Tobie samej nie służy. Zasługujesz na spokój, szacunek i miłość.
mogą Ci się spodobać:
👉 Macierzyństwo z pasją – 3 złote zasady, które gwarantują sukces i szczęście
👉 Szczerość. Trudna sztuka nie tylko od święta
poddaj się
Nie chodzi o to by rzucić wszystko tak jak stoisz i rozleźć się totalnie w czarnych myślach. Chodzi o to abyś umiała odpuścić rzeczy i sytuacje na które nie masz wpływu. Żebyś potrafiła dostrzec, że poddanie się chwili to jedyne co możesz zrobić by dotrwać bezpiecznie do końca dnia. Ale. W poddaniu się chwili możesz dostrzec coś wspaniałego. Bo tylko silny człowiek wie kiedy odpuścić i dać się ponieść zdarzeniom. Kiedy odłożyć mopa i być.
Przykład? Najbardziej zżerające uczucie z początków mojego macierzyństwa to bezsilność i uczucie, że muszę a nie mogę, nie daję rady a trzeba. Bo dziecko płacze i nie da się odłożyć, bo choroba, bo milion rzeczy na które nie mam wpływu więc walczę choć jestem z założenia na przegranej pozycji. Poddać się to dla mnie znaczy wybrać priorytety, resztę odłożyć. A im mniejsze dziecko tym bardziej narzuca nam swój rytm, plan dnia – czasem nie warto z tym walczyć.
mogą Ci się spodobać:
👉 W macierzyństwie żeby wygrać czasem trzeba odpuścić i przestać walczyć
👉 A co, jeśli mnie się nie spieszy…
jesteś wspaniała
Zapamiętaj to bo… to prawda. Dokładnie taka jaka jesteś, jesteś najlepsza dla swojego dziecka. A jeśli nic do Ciebie nie przemawia to pomyśl, że dzieci, które słyszą od swoich matek, że te uważają się za grube, zaniedbane, brzydkie, nie dość dobre w czymkolwiek – są smutne, widząc największą miłość swojego dziecięcego życia w takim stanie. Dzieci obwiniają się, że ich rodzice narzekają na siebie, są z siebie niezadowoleni, ciągle czują się z sobą źle. Nie chodzi o to by udawać ciągłe zadowolenie ale zauważ, ile razy w ciągu dnia narzekasz na siebie, marudzisz i krytykujesz samą siebie. Warto? Ta świadomość to pierwszy krok do tego by wychować dzieci z poczuciem własnej wartości, zadowolone z siebie bez względu na to czy mają piegi, nadwagę czy nie znają tabliczki mnożenia. Pewnie, że warto!
mogą Ci się spodobać:
👉 Mamo, jesteś najlepsza!
👉 Jestem mamą, jestem super
zaakceptuj zmiany
To widać szczególnie kiedy ma się bezdzietnych znajomych i przyjaciół. Wszyscy jeszcze nie w temacie, kariera, wycieczki i imprezy. A Ty w ciąży. I obiecujesz sobie, że nie pozwolisz by dziecko Cię zmieniło, nie zalegniesz w domu z pieluchami a Twój salon nadal będzie nieskazitelnie czysty bo nie dopuścisz by w kątach walały się zabawki. Ja tak miałam. Walczyłam z tym. I czułam się tak jakbym walczyła z dzieckiem, ze sobą, z rzeczywistością. Zamiast przyjąć na klatę, zmierzyć się z nią, pogodzić, dostosować. Zmarnowałam na to wiele sił i czasu. I choć nie lubię deptać po klockach to teraz przeszkadzają mi trochę mniej…
mogą Ci się spodobać:
👉 Macierzyństwo zmienia kobietę. To źle?
👉 Co się stało, kiedy zrozumiałam, że jestem mamą?
Jaki jest Twój przepis na szczęście, Mamo?