Przemoc wobec dzieci, licytowanie się ze zwolennikami klapsów, że to faktycznie złe i niedopuszczalne to, mam wrażenie, walka z wiatrakami. A doniesienia ostatnich dni sięgają zenitu – dzieci molestowane i gwałcone, bite, mordowane, poniewierane i upokarzane. Ludzie! Przecież to się nie dzieje w szklanym obrazie na ścianie. To się dzieje za ścianą… u sąsiada, kuzyna, koleżanki.
wszystko ma swój początek
Nie wierzę, że ludzie, którzy krzywdzą swoje dzieci, nigdy sami nie zostali skrzywdzeni. Nie wierzę, że rodzice, którzy mówią, że można na dziecko podnieść rękę, nigdy się w zasięgu ręki nie znaleźli.
A klaps? Wydaje się taki niewinny. Szybki, niezauważalny liść w tyłek. Nic wielkiego, jeśli zestawimy to z najstraszniejszymi zbrodniami. Ale, ale. Czy mniejsza krzywda wobec dziecka jest ok, a większa już nie? A może każda większa ma swój początek właśnie pod postacią tej mniejszej? Jestem pewna, że tak. A to rodzic się rozhula, bo jego zdaniem dziecko nabrało hardości, a im starsze tym więcej trzeba się wysilić. A to dziecko, które krzywdy doznało od najbliższych, nieświadome mechanizmów, układa sobie w małej główce, że jak ukochana mama i tata podnoszą rękę, to tym bardziej może zrobić to obcy, któremu przecież na dobru dziecka zależy już trochę mniej. Że skoro najukochańsi wleją, bo kochają, to co zrobi ten, który nie kocha? Albo kocha tylko siebie i swoje pragnienia?
tak, bicie uczy
Ile to razy słyszałam, że dziecko ma poznać swoje miejsce, co mu wolno, a czego nie, że ma nauczyć się szacunku, że pas uczy pokory. Jakim debilem, za przeproszeniem, trzeba być, żeby traktować to poważnie? Albo jak bardzo trzeba być skrzywdzonym w dzieciństwie…
Zgadzam się, że bicie uczy. Uczy, że nie można ufać najbliższym i ludziom w ogóle, a najbardziej nie można ufać sobie. Że poczucie niesprawiedliwości, niezrozumienia, samotności i poniżenia jest wszechobecne, normalne. Bicie uczy, że trzeba robić to co trzeba, bo inni tego chcą, bo nie dostanie się wpierdol. Nie ma znaczenia wszystko to, czego uczą nas rodzice – szacunek to nie szacunek, a strach, pokora to nie pokora, a strach, spokój to nie spokój, a strach. Przed człowiekiem, rodzicem, życiem.
Ludzie! Nasze pokolenie 30, 40-latków to pokolenie klientów poradni psychoterapeutycznych, czasem psychiatrycznych. Odsetek samobójstw, udaremnionych prób samobójczych czy zwykłe odbębnianie życia w marazmie, to stale rosnące liczby. I czy one się kiedyś zatrzymają? Co musi się stać żeby statystyki były dla naszych dzieci, dla kolejnych pokoleń, łaskawsze? Co musimy zrobić? Nic. Bo zdążymy je wybić. Jeśli my, obecni rodzice nie opamiętamy się, nie będzie co zbierać, kogo ratować.
przykład zawsze idzie z góry
Rodzice dają przykład dzieciom. Starsze dzieci młodszym. A politycy dają przykład obywatelom. Więc jak taki pan Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka, który dobro najmłodszych stawia na pierwszym miejscu i przemawia głosem niewinnych (przynajmniej zakładam, że tak właśnie powinno być), mówi, że “należy odróżnić klaps od bicia” no to może faktycznie należy. Kiedy pan Cymański przyznaje się do uderzenia niemowlaka na wizji i w zasadzie nie spotyka się jakoś specjalnie z adekwatną karą to i zwykłemu śmiertelnikowi ujdzie to na sucho bo przecież 4 ściany to nie tv, nie obnosi się. A już tym bardziej, kiedy (uwaga!) minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie, mówi o czynie kolegi Cymańskiego “Nie podoba mi się to, ale wiem, że jest wspaniałym ojcem” co kończy temat, to ja się pytam, kogo on chce pociągać do odpowiedzialności za krzywdę dzieci? I kolejna wypowiedź pana Ziobry: “ja też paskiem czasem dostawałem od ojca i na zdrowie mi wyszło.” No kurwa.
miód na uszy zwolenników bicia
No przecież taki rodzic, który uważa, że klaps to nie bicie, po słowach trzech wyżej wymienionych panów stwierdzi, że nawet dobrze robi, że leje. No skoro ministrowi na dobre wyszło, to jak walnę mocnej swojego nieuka to i prezydentem zostanie. Albo premierem, on też dostawał…
Jeśli wytrwałaś do końca, proszę przeczytaj to: Klaps to nie bicie? Dziecko nie człowiek?
Mam do Ciebie jeszcze jedną prośbę. Udostępnij ten wpis, puść go w świat. Jeśli tylko zależy Ci na dobru dzieci, błagam nie zostawiajmy tak tego.