Na czym się skupiamy
Już będąc w ciąży, a może nawet wcześniej, zaczęłaś zastanawiać się nad tym, co chcesz swojemu dziecku przekazać. Wyobrażałaś sobie, czego chcesz je nauczyć. Być może świadomie lub nie rozważałaś, jaki styl wychowania obrać, jakie przyświecają ci idee i wartości. Zapewne zastanawiałaś się jaką mamą dla swojego dziecka chcesz być, jaką chcesz mu się pokazać i jaki pokazać chcesz świat. Ale, jestem o tym prawie przekonana, większość z was o jednym i być może najważniejszym aspekcie wychowania zapomniało.
Dlaczego
Nic dziwnego. Czytając książki, poradniki, kończąc super ekstra szkołę rodzenia i zerkając ukradkiem na innych rodziców, a nawet wracając myślami do własnego dzieciństwa, nie znajduję żadnej informacji na ten temat.
Gdzie by się nie obejrzeć młoda mama zarzucana jest wręcz poradami co ma robić, jak ma robić, dla kogo i po co. Chociaż akurat często, mam wrażenie, matki słyszą podprogowo, że nie powinny doszukiwać się sensu swojego, czasem syzyfowego, działania. Ma być zrobione, rodzina ma być nakarmiona i zadowolona. A ty, babo, nie pytaj, nie szukaj sensu. Bo jak zaczniesz, to się może okazać, że wszystko o kant dupy rozbić. No to robimy to co wyczytamy, to czego nas nauczono, to czego się od nas oczekuje.
Nie robimy natomiast jednej rzeczy, która mogłaby uratować nasz świat. I naszą rodzinę. Ta jedna rzecz być może jest gwarantem szczęścia twojego dziecka. Teraz i w przyszłości, nawet tej dalekiej.
To co to takiego o czym nikt nam nie powiedział, nikt nie nauczył i nikt nie przekazał? A co jest takiego co powoduje w matkach wyrzuty sumienia, więc spychają to na sam koniec listy „to do”? Co jest takiego do czego wstyd czasami się przyznać i jest jednocześnie taką fanaberią, że lepiej umyć naczynia niż w końcu po to sięgnąć?
To odpoczynek
No dobra. Przyznaj się, przyszło ci to w ogóle do głowy? Pomyślałaś choć przez chwilę, że jedną z niewielu rzeczy jakich zapominamy nauczyć nasze dzieci nie jest kolejny język obcy, maniery przy stole czy tenis a odpoczynek? Czy uczysz swoje dziecko bezmyślnie gapić się w sufit? A powinnaś!
Wyrzuty, wyrzuty
Przykład zawsze idzie z góry. Wiem, że bywa ci ciężko. Wiem, że czasem masz dość. Wiem, że każdą myśl o zamknięciu się pod prysznicem, wysikaniu się w samotności czy zjedzeniu kiedy jesteś głodna i masz faktyczną ochotę, a nie kiedy głodne przestaje być twoje dziecko i szkoda wyrzucić. I nawet to, totalna podstawa humanitarnego matkowania, często spotyka się w naszych własnych głowach z wyrzutami sumienia. I teraz wyobraź sobie. Masz wyrzuty sumienia, że chcesz skorzystać z toalety w samotności a miałbyś wyjść na kawę z przyjaciółką albo umówić się na wizytę u fryzjera? Sama. To chore…
A zupełnie poważnie…
To kwestia bezpieczeństwa
Najwięcej wypadków zdarza się w domu, to jasne. Tłumaczymy najczęściej, że w domu spędzamy najwięcej czasu więc to statystycznie oczywiste. A ja sobie myślę, że wiele wypadków zdarza się przez to, że jesteśmy zmęczone. To nie jest nasza wina. A może trochę?
Słyszałaś kiedyś argumenty znajomych, że mąż musi się wyspać bo idzie do pracy? Albo, że jak się pomyli w pracy ze zmęczenia to pojadą po premii? A ty kobieto-matko-gospodynio-pracowniku, do cholery, co robisz całe dnie? Ty nie musisz się wyspać? Czy punktualnie o 16:00 odstawiasz dziecko na półkę i włączasz telewizor albo robisz cokolwiek aby nie robić nic? Bo musisz odpocząć? Hmm?
Rozumiesz co chcę ci przekazać? Wierzę, że tak.
Po pierwsze dla siebie
Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Słyszałaś to wiele razy, prawda? Dziecka nie oszukasz, ono wyczuje wszystko. Nic złego jeśli wyczuje negatywne emocje, one są normalne. Gorzej jeśli wyczuje negatywne, a ty wmawiasz mu, że jesteś szczęśliwa. Otóż, moja droga, długo tak nie uciągniesz. Wierz mi, próbowałam. Próbowałam być bohaterką we własnym domu. Super kobitą co to ogarnia wszystko. Taka niezależna, niezmordowana, perfekcyjna pani domu. Nie da się. Sama wiesz najlepiej, że cudze pochwały, jak to sobie świetnie radzisz, to nie wszystko. A mówiąc szczerze, zawsze znajdzie się ktoś, kto nie będzie cię podziwiał nawet gdybyś stała na rzęsach i klaskała uszami.
Jeśli nie dla siebie to chociaż (a może przede wszystkim) dla dziecka
Czy chcesz dla swojego dziecka tego co najlepsze? Chcesz by wyrosło na szczęśliwego i spełnionego człowieka? By radziło sobie w życiu, by nie dało się wykorzystywać? By szanowało siebie i znało swoją wartość? W końcu, by było zdrowe i umiało zadbać również o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne? To naucz je odpoczywać!
A jak nauczysz dziecko samodzielności jeśli ciągle coś będziesz robić za nie? A jak nauczysz czerpać radość z życia, jeśli sobie radości odmawiasz?
Ale jak?
Sama tak rób. Nie stawiaj siebie heroicznie na końcu kolejki po szczęście. Ty jesteś takim samym elementem rodzinnej układanki jak każdy pozostały członek twojej rodziny. Jesteś tak samo ważna, twoje potrzeby, ba! twoje zachcianki, są tak samo ważne. A co jeśli ciebie zabraknie bo ceniłaś czyste naczynia i wypolerowane podłogi bardziej niż własne zdrowie?
Po prostu. Zmęczyłaś się? Usiądź. Masz ochotę na kawę? Wypij ją. I to gorącą, nie czekaj aż wystygnie bo trzeba coś dokończyć. Rób to co lubisz, to co kochasz, to co robić chcesz i to co cię odpręża i relaksuje.
Odłóż telefon, wyloguj się z Facebooka. Idź do fryzjera, na spacer. Bądź dla siebie.
Co mnie przeraża?
Zauważyłam, że ciocie, babcie i sąsiadki za wszelką cenę starają się dziecku zapewnić „coś”. Cokolwiek by to miało być, ma być. Nie dopuszczają aby dziecko choć przez chwilę gapiło się w ciekawy punk przed sobą, by słuchało dźwięków otoczenia, by było. Nie robiło, a było. Ciągle coś, bajeczka, pioseneczka, leci ptaszek. Dlaczego postrzegamy nudę jako coś negatywnego? Jako coś z czym trzeba walczyć, a jeszcze lepiej, do nudy w ogóle nie dopuścić?
Na koniec
Potraktuj naukę odpoczynku tak samo jak uczysz dziecko ścielić co rano łóżko albo jeździć na nartach. Tego trzeba się nauczyć, bo jak sama wiesz najlepiej, calutki świat będzie robił wszystko aby o tym zapomnieć, nie myśleć. Cały świat stanie na głowie aby twojemu dziecku nie dać szansy na reset, na głęboki oddech, na dystans i święty spokój. Ty natomiast możesz i musisz o to zadbać dla swojego dziecka. Zadbaj o to dla siebie.